Wiadomości Branżowe

Dramatyczny czuwa w sieci

Warszawski Teatr Dramatyczny jest mężczyzną po pięćdziesiątce i ma ponad 1200 znajomych. Chodzi na imprezy, czasem bywa smutny, nie pracuje w poniedziałki. Można napisać do niego prywatną wiadomość albo zagadać na czacie. Okazuje się,

Warszawski Teatr Dramatyczny jest mężczyzną po pięćdziesiątce i ma ponad 1200 znajomych. Chodzi na imprezy, czasem bywa smutny, nie pracuje w poniedziałki. Można napisać do niego prywatną wiadomość albo zagadać na czacie. Okazuje się, że południowo-wschodnie skrzydło Pałacu Kultury, oprócz dobrej lokalizacji, ma całkiem ciekawą osobowość.

Nikogo już nie dziwi obecność warszawskich teatrów w Internecie. Wszystkie mają swoją stronę internetową, a wiele prowadzi blogi czy foto-blogi. Jednak zarówno oficjalny charakter witryny w Internecie, jak i mało interaktywna formuła teatralnego bloga to w interaktywnym medium, jakim jest Internet, o wiele za mało.

Dużą pomysłowością wyróżnił się ostatnio warszawski Teatr Dramatyczny, który jako pierwszy postawił na bezpośredniość relacji i założył profil na najpopularniejszym serwisie społecznościowym – międzynarodowym Facebooku.

Facebook bazuje na bezpośrednim kontakcie między zarejestrowanymi użytkownikami. Teatr Dramatyczny nie założył jednak tutaj swojej grupy – jak większość instytucji, ale profil osobowy, za pomocą którego, w żartobliwy, czasem autoironiczny sposób donosi o aktualnych wydarzeniach, dzieli się swoją codzienną pracą, a także… humorami.

Wirtualna tożsamość Dramatycznego natychmiast zyskała ogromną popularność i szybko znalazła naśladowców wśród innych teatrów i instytucji. Zawdzięcza to aktywnie rozwijanemu, „żyjącemu” profilowi. Teatr przedstawia się jako 51-letni mężczyzna po kryzysie wieku średniego, pozostający w wolnym związku, preferujący zarówno kobiety jak i mężczyzn. Codziennie aktualizuje swój status, z którego dowiadujemy się, że dziś na przykład „Teatr odkurza scenografię do Peer Gynta”, „czuje się samotny” (bo nie ma tego dnia żadnego spektaklu) lub „je muffiny z malinami”. Użytkownicy czynnie komentują poczynania swojego znajomego i coraz częściej wchodzą w dialog z wirtualnym uosobieniem Teatru.

„Użytkownicy Facebooka szybko zaczęli traktować Teatr Dramatyczny jak osobę – mówi Katarzyna Szustow z działu komunikacji i rozwoju Teatru Dramatycznego. Piszą do nas listy zaczynające się od: Mój drogi Teatrze albo Szanowny Panie Dramatyczny. Pytają o to, co aktualnie dzieje się w Teatrze, dzielą się przemyśleniami po spektaklach i wydarzeniach, a czasem zwyczajnie zagadują. Cieszymy się, że mamy bezpośredni kontakt z widzami. Dzięki temu możemy być czujni na ich potrzeby i oczekiwania. Taki kontakt dostarcza też poza tym wiele rozrywki”.

A to już wiesz?  Poczta Polska gra z Orkiestrą

Dlaczego warto zostać znajomym Dramatycznego? Znajomi Teatru nie muszą już zaglądać na oficjalną stronę, aby sprawdzić co się dzieje. Na jego profilu znajdą aktualny repertuar, zdjęcia ze spektakli i zza teatralnych kulis oraz filmy dokumentujące bieżące wydarzenia. Teatr organizuje również spotkania, o których swoich znajomych bezpośrednio informuje, od czasu do czasu ogłaszając dla nich specjalne zniżki.

Aktywność Teatru Dramatycznego w Internecie nie kończy się na Facebooku. Teatr ma też profil na jednym z pierwszych portali społecznościowych w Polsce – Grono.net, a także grupę dyskusyjną na serwisie dla profesjonalistów GoldenLine.pl. Osoby związane z Dramatycznym zapraszają tam do rozmowy o swoich spektaklach, a także na ogólne, związane z teatrem tematy.

Działa też teatralny profil na, pełnym twórców i konsumentów sztuki, portalu MySpace. Wśród znajomych znalazło się więc wielu zagranicznych artystów m.in. Ron Athey i Franko B, których performance prezentowano w Teatrze Dramatycznym podczas festiwalu WARSZAWA CENTRALNA 2008 „Stygmaty ciała” i projektu „Odkryte/ Zakryte”. Myspace był pomocny w nawiązaniu kontaktów z tymi artystami.

Nie każdy użytkownik serwisów społecznościowych chce się deklarować jako fan teatru, ale już zdecydowana większość nie ma nic przeciwko posiadaniu nowego znajomego. Internetowa działalność Teatru Dramatycznego pokazuje kierunek, w którym, dzięki nowym mediom, mogłaby pójść współczesna relacja teatru z widzem – autentyczne jeden do jeden, i to bez bruderszafta.

 

 

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy